Recenzja
Tytuł: "Chora z miłości"
Autor: Paulina Połomska
⭐Premiera 22 lutego⭐
Joachim Kershaw,
nie jest znany ze swojego wielkiego serca, choć niektórzy z pewnością określą
go mianem dżentelmena i niezwykle przystojnego mężczyzny. Za maską, podziwianą
przez większość, skrywa się jednak bezwzględny, pozbawiony uczuć, empatii,
człowiek, zdolny do praktycznie każdego czynu. Za nic mający ludzkie cierpienie,
sam nie waha się zadać odpowiedniego ciosu. Byle by cel uświęcał środki. Nie
dopuszcza do siebie nikogo, zaciekle walczy o swoją autonomię, pilnując swojej prywatności a zarazem będąc mistrzem manipulacji. Jednak na jego drodze staje kobieta, która dostrzega piękno w mroku. Czy uda
jej się dotrzeć do tego co może być głęboko ukryte? Czy nie zawaha się wejść w ten
mrok?
Autorka rewelacyjnie
wykreowała postacie. Przede wszystkim są złożone i nieszablonowe. Trudno się do
nich ustosunkować, jednoznacznie stwierdzić, czy pałamy do nich sympatią czy raczej
niechęcią, a może wręcz obrzydzeniem. To sprawia, że ta książka jest właśnie tak
niesamowita w odbiorze. Nie znajdziecie tu motylków i pszczółek, które
opowiedzą Wam o słodkiej miłości, którą zapałały do siebie dwie skrzywdzone
osoby. Poznamy tu jednak bohaterów, których życie ukształtowało w specyficzny
sposób. Mogli się poddać przeciwnościom, jednak podjęli wolę walki. Każde z
nich na swój sposób poradziło sobie z własną traumą. Życie tworzy dziwaków,
ludzi oderwanych od rzeczywistości, czasem obawiających się własnego cienia a
czasami kreuje wręcz potwory. Jak będzie w przypadku Joachima, Debry i Vondy?
Relacja
głównych bohaterów jest, powiedziałabym anormalna dla zwyczajnego człowieka,
który ma obraz zdrowej relacji przed oczami. To co tu otrzymujemy dalekie jest
od standardowych związków. W tym przypadku na próżno szukać konwenansów i stereotypów,
to relacja dwóch osób oparta na fascynacji drugą osobą, jej zachowaniem i
dostrzeżeniem drugiego dna w jej postępowaniu.
Książka ma
sporą objętość. Napisana jest w przyjemny sposób choć styl autorki jest
charakterystyczny i nie każdemu może przypaść do gustu. Zwłaszcza za sprawą
nietypowej narracji, która podsuwa myśli, rozwiązania, spostrzeżenia. #sarkastycznynarrator
jest z pewnością cechą rozpoznawczą pióra Pauliny Połomskiej. W „Chorej z
miłości” autorka porusza niezwykle ważne tematy, a dokładnie obdziera je z szat
i pokazuje ich konsekwencje. W nietypowy sposób ukazuje co przemoc, brak
miłości i akceptacji potrafią zrobić z człowiekiem, jak mogą ukształtować jego
jestestwo. Z pewnością nie jest to łatwa i lekka lektura niemniej warta jest przeczytania.
Gratuluję
autorce debiutu oraz dziękuję za możliwość zrecenzowania tej pozycji.