wtorek, 23 stycznia 2024

Recenzja "Odrodzony" Agnieszka Brückner

 

Recenzja 

Tytuł: "Odrodzony"

Autor: Agnieszka Brückner

Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Niezwykłe

Seria Rodzina Santo

Muszę Wam się przyznać do tego, że Agnieszka Bruckner to jedna z moich ulubionych autorek. Lekturę jej książek zaczynałam od pierwszego tomu Rodziny Santo i tą właśnie książka autorka zdobyła moje serce. Gdy tylko doszły mnie wieści o premierze “Odrodzonego” wiedziałam, że nie odpuszczę i tej historii.

Alessandro dosłownie pod wpływem jednej chwili decyduje się na ślub z Clarą. Kobieta wychowywana przez samotnego ojca doznała z jego rąk wielu krzywd. Bita, poniżana od dziecka, była obecnie cieniem samej siebie. Niespodziewany ratunek od mężczyzny miał być początkiem nowej drogi. Dokładnie nim był. Rozkwitające uczucie dodawało jej skrzydeł a i dla Alessandra nie była ona obojętna. Jednak życie pisze różne scenariusze i są rzeczy, do których nie zda się nawet władza samych Santo…

Ta książka jest dosłownie fenomenalna. Dostałam doskonale przemyślaną fabułę, genialnych bohaterów, których nie da się nie kochać i ogrom uczuć. Co ja tu przeżyłam… co ja się tu napłakałam… łzy i szlochy, złość i żal do całego świata mnie omamiły w trakcie czytania tej historii. Dawno nie potrzebowałam chusteczek w trakcie lektury… tu nie mogłam się bez nich obejść. Współczułam bohaterom przeogromnie, równocześnie trzymając za nich kciuki. Alessandro jest moim ulubionym członkiem rodziny Santo i miałam wrażenie, że jego emocje autorka przelewała na mnie za sprawą napisanych przez siebie słów. Clara… anioł nie kobieta ona to już do reszty zniszczyła mnie emocjonalnie. Była jeszcze Mia, kobieta tak pozytywnie zaskakująca… wisienka na torcie. Nie pamiętam, kiedy tak rozpaczałam w trakcie lektury jakiejkolwiek książki. Bohaterowie są cudowni, nie mogłam ich nie pokochać. Zostaną ze mną na dłużej - to wiem na pewno. Oprócz oceanu emocji, który zafundowała nam tu Agnieszka, znajdziecie tu sporo gorętszych scen, które zostały opisane ze smakiem, w ilości doskonale wyważonej. Potrafiły podnieść temperaturę otoczenia a zarazem osładzały mi te boleśniejsze emocje. Fabuła jest prowadzona tak, by omamić czytelnika, roztrzaskać go w pył, by stopniowo dodawać najpierw nadzieję a później spokój i ukojenie. Czy jednak da bohaterom upragnione szczęśliwe zakończenie? Koniecznie sięgnijcie po tę historię, jak i poprzednie tomy, nie zawiedziecie się. Dostaniecie emocje, które będą szalały jak na kolejce górskiej.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz do mnie :)

zapowiedź Patronacka