Recenzja 28/2021
Tytuł: „Dziewczyna Feniksa”
Autor: Monika Skabara
Wydawnictwo: Kobiece, Niegrzeczne
Książki
Uwielbiam, Niegrzeczne Książki,
udało mi się już sporo z nich przeczytać, ale na pewno nie wszystkie. 😊 Tym razem urzekła mnie okładka i
chociaż nie miałam okazji dotąd sięgnąć po książki Moniki Skabary, wiele
pozytywnych recenzji skłoniło mnie do lektury tej konkretnej pozycji.
Ava, dziewczyna po przejściach,
rozpoczyna pracę w salonie tatuażu, elastyczne godziny i wyrozumiałe szefostwo ułatwiają
dziewczynie samotne wychowywanie córki. Wszystko idzie dobrze, do czasu, gdy do
Salonu wraca trzeci właściciel - Finn – pełen tajemnic, mroczny tatuażysta. Bohaterowie
od pierwszego spotkania pałają do siebie niechęcią, ale i trudnym do opisania
pociągiem seksualnym, który aż razi prądem. Czy pogrążą się wzajemnie czy będą
swoim ukojeniem i nadzieją na lepsze jutro? A jak w tym wszystkim odnajdzie się
mała dziewczynka z autyzmem?
Książka zrobiła na mnie bardzo dobre
wrażenie, a przede wszystkim bohaterowie, którzy zmagają się ze swoimi
demonami. Razem z nimi przeżywamy ich emocje, obserwujemy, jak toczą walkę o
bycie szczęśliwym. Ava, pozornie silna, ale posiadająca tyle wątpliwości co do
własnych działań. Pałający chęcią zemsty Finn, szukający ukojenia dla swojego bólu.
Jak odnaleźć się po śmierci bliskiej osoby? Męża, dziecka? Bohaterowie, każde
na swój sposób, radzą sobie z własnymi problemami i starają się po prostu dalej
żyć.
Emocjonalny rollercoaster – to funduje nam autorka. Porusza bardzo
trudne tematy jakimi są utrata swojej drugiej połówki, samotność, samotne
macierzyństwo a przede wszystkim utrata własnego dziecka. Monika, że swoim
lekkim piórem, pokazuje w jak różny sposób bohaterowie przeżywają swoje traumy,
godzą się z przeszłością i wspomnieniami i próbują nauczyć się żyć na nowo. Obserwujemy
jak ważna w naszym życiu jest rodzina – niekoniecznie ta, którą tworzą więzy
krwi, ale ludzie, którzy po prostu nas kochają. Przeczytamy tu o trudach
wychowania autystycznego dziecka, samotności i wiary w lepsze jutro po starcie
pierwszej prawdziwej miłości.
Kto, pytam się Moniko, kończy
książkę w takim momencie?! Spodziewałam się łez wzruszenia, smutku, nawet pożądania,
ale to co nam zafundowałaś to totalny szok! Nie mogę się otrząsnąć i już
rozpisuje w głowie możliwe scenariusze, czekam na ciąg dalszy historii
bohaterów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)