Opinia
Tytuł: "Pionek diabła"
Autor: Natasha Knight
Wydawnictwo Papierówka
Książka pochodzi z mojego prywatnego zbioru a ta opinia nie została opublikowana w ramach współpracy barterowej.
Po przeczytaniu trylogii Socjeta, o
której Wam ostatnio opowiadałam, bez wahania sięgnęłam po „Pionka diabła”,
napisanego już nie w duecie a solo przez Natashę Knight. Nowa dylogia autorki,
nawiązuje do tajemniczej organizacji, którą mogliśmy poznać w poprzedniej serii. Na wstępie powiem Wam, że okładka tej pozycji, jakoś nie zachęcała mnie od tej książki. Kompletnie mnie od niej odrzuciło, bo gdzieś te róże i nagi model nie przemówiły do mnie. Jednak po "Socjecie" liczyłam, że zawartość "Pionka diabła" będzie lepsza niż "opakowanie". Czy tak było?
Ziemie St. Jamesów i Bishopów oddziela
potężny mur. Te dwie rodziny, od pokoleń dzieli wiele a łączy jedno- wzajemna
nienawiść i pragnienie zniszczenia. Jericho St. James wraca do Nowego Orleanu i
jego jedynym celem jest zemsta na Carltonie Bischopie a środkiem do celu ma być
młodsza, przyrodnia siostra mężczyzny. Dzięki odpowiednim narzędziom, Isabelle
Bishop zostanie wciągnięta w samo centrum trwającej od wieków wojny między
rodzinami, która wciąż zbiera swoje żniwo. Komu dziewczyna może zaufać? Kto
stanie w jej obronie? Czy kat może być jej jedynym zbawieniem i ratunkiem?
Jericho, samotny ojciec, pogrążony
w żałobie po stracie ukochanej, nie wie, że zemsta może go kosztować wiele. Tajemnicza
Socjeta, rozpościera swoje macki, a jej wpływy mają umożliwić mu to czego tak
bardzo pragnie - ukarania ludzi, którzy są odpowiedzialni za jego cierpienie. Mężczyzna
pragnie jednego - zmieść z powierzchni ziemi wszystkich Bishopów. Nie wie jednak,
że kobieta którą wpuścił pod swój dach, będzie zupełnie inna niż się
spodziewał. Isabelle, dopiero po śmierci brata dowiedziała się o swoich
korzeniach. Wrzucona w wir wydarzeń, nie
znająca historii stała się tytułowym pionkiem w rękach samego diabła. Czy
odnajdzie się nowej rzeczywistości?
Nie znajdziecie tu słodkiej
historii o miłości, w której bohaterowie szepczą sobie słodkie słówka. W zamian otrzymacie olbrzymie pożądanie połączone
z nienawiścią, która nie zrodziła się w ciągu jednej chwili, ale przez lata
rosła w siłę. Tutaj, na granicy bólu i gniewu rodzi się namiętność i pragnienie
posiadania, zaborczość, którą aż trudno pojąć. Zwroty akcji zaskakują, mroczne nasycone
agresją sceny przypadną do gustu fankom dark romansów, i równie porażających które
potrafią rozpalić rumieniec.
Zakończenie pozostawia wiele
pytań, jeszcze wiele niewiadomych do wyjaśnienia a największą z nich jest
relacja głównych bohaterów. Jak się potoczy? Czy rodzące się uczucie zażegna odwieczną
nienawiść? Czy cokolwiek może zmienić plany Jericho?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)