poniedziałek, 13 listopada 2023

Recenzja "Beginning Moon" Jedersafe

 

Recenzja 

Tytuł: "Beginning Moon"

Autor: Jedersafe 

Cykl: Universe,

Wydawnictwo Amare

Współpraca Sztukater. pl 

Francessa od śmierci matki zmaga się ze stanami lękowymi. Terapia połączona z lekami przynosi niewielkie rezultaty, mimo to dziewczyna pragnie zwyczajnie żyć, rozpocząć wraz z przyjaciółmi, studia. Wyjeżdżając z parkingu uderza w drogie auto, którego właścicielem okazuje się Dominic. Początkowa niechęć zmienia się w znajomość, która budzi w nich coraz większe, wzajemne zainteresowanie. Mimo ostrzeżeń znajomych odnośnie do osoby Dominica, Francessa coraz bardziej się do niego zbliża, a wzajemna fascynacja rośnie w nich z każdą spędzoną razem chwila. Dziewczyna nie wie jednak, że znajomość z nieco starszym od niej mężczyzną wprowadzi ją na niebezpieczną drogę i sprowadzi do jej życia jeszcze bardziej niebezpiecznych ludzi. 

Akcja książki rozkręca się bardzo powoli. Troszkę dłużyły mi się początkowe rozdziały. Jednak im bardziej zagłębiałam się w lekturę, coraz więcej się działo a akcja stopniowo nabierała tempa. Z czasem dochodzi to tego więcej napięcia i nuta adrenaliny a wątek romansu nabiera coraz to cieplejszych barw. Relacja bohaterów przypominała mi zabawę w kotka i myszkę. Stopniowo zbliżali się do siebie, prowadzili zwyczajne rozmowy by za chwilę już się odpychać z byle powodu. Trwało to dłuższą chwilę i momentami było nurzące jednak, gdy w końcu przyszedł zwrot w ich znajomości akcja również przyspieszyła.  

Kreacja bohaterów jest ciekawa. Francessa działa pod wpływem emocji, jest wrażliwa a dodatkowe problemy z depresją sprawiają, że wielokrotnie najpierw działa a dopiero później racjonalnie myśli. Jest osobą, która dopiero po fakcie rozkłada wszystko na czynniki pierwsze, jednak równie nieustannie ucisza to co podpowiada jej intuicja. 

Dominic jest bardzo tajemniczą postacią. Mimo swojej szorstkości wzbudził w Francessce głębsze uczucia. Tak na prawdę trudno mi się ustosunkować i opisać tę postać, ponieważ wszystko co o nim wiemy to informacje zebrane z obserwacji Fran oraz tego co mówią o nim ludzie z ich otoczenia, którzy tak na prawdę niewiele o nim nie wiedzą. Są to jedynie plotki, w których, jak to bywa najczęściej, jest ziarno prawdy. 

Autorka porusza bardzo ważny temat jakim jest depresja. Pokazuje jak trudno jest prowadzić normalne życie z tą naprawdę ciężką chorobą. Francessa z pozoru prowadzi zwyczajny tryb życia. Ma pasję, przyjaciół, chodzi na imprezy, lecz w głębi duszy niewyobrażalnie cierpi, czego postronny obserwator zupełnie nie dostrzega. Uśmiech na twarzy potrafi być bardzo złudną maską i doskonale zakrywa to czego nie chcemy pokazać światu zewnętrznemu. 

Podsumowując to całkiem dobry debiut, który z pewnością wielu czytelnikom przypadnie do gustu. Pióro autorki jest przyjemne, narracja prowadzona z perspektywy głównej bohaterki, pokazuje świat widziany jej oczami. Osobiście jestem zwolenniczką bardziej wartkiej akcji jednak to już kwestia indywidualna więc zachęcam Was do sięgnięcia pobtę pozycję. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz do mnie :)

zapowiedź Patronacka