Recenzja Patronacka
"Fatalny Zakład" Dominika Szrejder
Gdy
przeczytałam wstęp do „Fatalnego zakładu” wiedziałam, że ta pozycja będzie wyjątkowa
i się nie myliłam. Dziś w dniu premiery zapraszam Was do przeczytania moich
wrażeń z lektury.
Andżelika
to pewna siebie kobieta. Pracuje jako stewardessa a w jej życiu nie ma miejsca
na trwałe związki. Jedyną stałą relacją w jej życiu jest ta, którą przez lata
zbudowała z jedynym przyjacielem, Czarkiem, opartą na niezobowiązujących
spotkaniach. Jednak co się stanie, gdy
jedno z nich zaangażuje się i zapragnie przeniesienia tej znajomości na kolejny
poziom? Sytuację komplikuje dodatkowo
zaproszenie na spotkanie, które budzi w kobiecie wszystkie najgorsze
wspomnienia, które wydawałoby się, że Andżelika już dawno zostawiła za sobą. To
nie wszystko z czym przyjdzie jej się zmierzyć, ponieważ ktoś zapragnie
wyrównać z nią rachunki…
Główna
bohaterka została wykreowana rewelacyjnie. To silna kobieta, wiedząca czego
pragnie od życia, nie ulega wpływom, dąży do celu. Jej historia jest
niesamowicie bolesna. Doświadczona przez rówieśników, choć odcięła się od
przeszłości, teraz ma możliwość stanąć twarzą w twarz ze swoimi oprawcami.
Zemsta jest silniejsza niż inne uczucia. Andżelika obmyśla doskonalony plan
zniszczenia tyranów, którzy tak bardzo zniszczyli jej życie. Jednak
niespodziewanie do drzwi puka ktoś kogo nie spodziewała się nigdy więcej
zobaczyć a kto pragnie zemsty na jej osobie.
„Fatalny
zakład” ma kilka wątków a autorka sprawnie operuje nimi i przeplata je między
sobą. Z pozoru nic je nie łączy, jednak, gdy odkrywamy kolejne rozdziały tworzy
nam się spójna całość. Dominika ma bardzo przyjemny styl i jej książkę czyta
się niezwykle szybko, a ciekawość nie opuszcza czytelnika do ostatniej strony –
a nawet wtedy jesteśmy ciekawi co przyniesie kolejny tom.
Ta
pozycja nie jest zwyczajnym romansem. Osobiście podciągnęłabym ją pod thriller
erotyczny a nawet psychologiczny.
Funduje nam masę emocji, oburzenie, strach, szok. Sceny erotyczne
wpływają na wyobraźnię wywołując rumieniec na policzkach. Motyw handlu żywym
towarem wywołuje gęsią skórkę i jest niezwykle przekonywująco zobrazowany. W
mojej opinii, mieszanka gatunków wyważona w idealnych proporcjach.
Dziękuję
Wydawnictwu oraz autorce za zaufanie i możliwość objęcia tej pozycji Patronatem
i jeszcze raz serdecznie gratuluję premiery.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)