Recenzja 109/2022
Oczekiwania na premierę „Gehenny” minęły mi pod piórem
Magdaleny Winnickiej – tak nadrobiłam całą serię „Grzechy mafii” oraz pierwszy
tom „Grzechów Krwi”. Myślałam, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Czy
faktycznie?
Życie rodziny Tirona jest pełne wrażeń i wydarzeń
rzutujących na wszystkich jej członków. W małżeństwo Kosty i Alicji wkradają
się wątpliwości. Amiya od lat ukrywa się w zaciszu domowym, jednak wróg, który
już raz jej zapragnął, teraz planuje zniszczyć wszystkie bliskie jej osoby.
Zniknięcie kobiety i Olafa, najlepszego przyjaciela Jaspera a zarazem
narzeczonego Laili, wprowadza chaos w życiu całej familii. Walka, do której
przyjdzie im stanąć, pociągnie za sobą olbrzymie konsekwencje. Cel jest jasno
określony: przeżyć i zniszczyć przeciwnika. Czy to zadanie uda się wykonać bez
ponoszenia zbędnych ofiar? Co się stanie, gdy na szali postawione jest czyjeś
serce a tajemnice skrywane przez lata wychodzą na jaw?
Fabuła jest świetnie poprowadzona. Od pierwszej strony akcja
rozpędza się, przekraczając limity prędkości, aby nie pozwolić czytelnikowi oderwać
się od kolejnych stron. Gdy przeszłość puka do drzwi koszty przestają mieć
znaczenie. Z czym przyjdzie się zmierzyć bohaterom? Misterna intryga w jaką
zostali wplątani dąży do zniszczenia wszystkich Tironów. Czy Khanowi uda się
tego dokonać?
Autorka potrafi zaserwować niesamowity rollercoaster emocji,
ale i zrobić czytelnikowi przysłowiową „sieczkę w głowie”. Śledząc losy
bohaterów, sama pogubiłam się w swoich uczuciach i momentami nie wiedziałam
komu już kibicuję i jakiej postawy oczekiwałabym od postaci. Totalny chaos mną
owładną, a zakończenie wywołało u mnie tyle różnorodnych uczuć, zresztą jak
cała ta pozycja. W mojej opinii ta książka wskoczyła na jeszcze wyższy poziom w
fundowaniu czytelnikowi wachlarze rozmaitych wrażeń. Pokochałam pióro autorki i
z pewnością sięgnę po inne jej publikacje. Zachęcam do przeczytania lub
posłuchania w wersji audiobook zarówno „Gehenny” jak i poprzednich części poświęconych
rodzinie Tirona.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)