Wczoraj miała miejsce premiera „Gehenny”
drugiego tomu serii „Grzechy krwi” autorstwa Magdaleny Winnickiej. W związku z
nią postanowiłam nadrobić poprzednią serię autorki i podzielić się z Wami moją
krótką opinią na jej temat. Na pierwszy
ogień poszedł „Kostandin. Grzechy mafii”
Alicja po traumatycznie
zakończonym związku jako świeżo upieczona inżynier wyrusza na podbój Anglii, na
wakacje, które planuje spędzić u swojej przyjaciółki. Już pierwszego dnia
pobytu na jej drodze staje Kostandin, tajemniczy mężczyzna nie ustaje w
próbach zdobycia Ali wciągając ją w wir namiętności, pasji, ale i mafijnych
interesów. Czy świat, który zaoferował Alicji będzie dla niej bezpieczny?
Autorka zaserwowała nam podróże po
świecie, ale i pozwoliła zanurzyć się w niezwykle silnym uczuciu jakim darzą
się bohaterowie. Pożądanie i emocje wręcz wylewają się ze stron a gorące sceny,
przepełnione ogniem przeplatają się z tymi podnoszącymi poziom adrenaliny, wraz
z którym akcja nie zwalnia nawet na chwilę. Fabuła jest ciekawie poprowadzona. Dzieje
się dużo, ale jest to rozłożone w czasie więc nie odczułam, przesytu wydarzeniami,
które mają miejsce. Niezwykle ujęło mnie to jak Kostandin zdobywał główną
bohaterkę, nie ustając w próbach przełamania jej oporów, zmieniał ją i otwierał
stopniowo na życie i świat, w którym przyszło mu żyć.
Książka niesamowicie mnie wciągnęła pozwalając zatracić się w losach bohaterów. Zakończenie wprawiło mnie w osłupienie. Dziękowałam niebiosom, że od razu mogę zabrać się do lektury kolejnego tomu, który już czekał na półce na swoją kolej. Zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję myślę, że spodoba Wam się równie mocno jak mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)