Recenzja 103/2022
„Zhakowany” to pierwszy tom nowej serii Jolanty Sad, autorki
cyklu Black, który znalazła całą rzeszę miłośników, wśród których znalazłam się
i ja. Gdy tylko ukazała się zapowiedź tej pozycji – wiedziałam, że po nią
sięgnę. Jak wypada ona na tle poprzednich książek autorki?
Lucas osiągnął wszystko o czym marzył, do czego dążył. Jednego
mu brakuje - kobiety, u boku której mógłby spędzić całe życie. Nie chodzi mu
jednak o byle jaką kobietę. Nadal pragnie tej jednej, jedynej, która osiem lat
temu wyjechała z Carlise. Ich nieoczekiwane spotkanie w Alover budzi ponownie
do życia wspomnienia i uczucie, które już dawno pogrzebali. Teraz mężczyzna nie
zamierza odpuścić i pragnie odzyskać swoją jedyną i prawdziwą miłość.
Autorka cudownie pokazała, że małżeństwo bez miłości jest
niczym innym niż byciem, funkcjonowaniem obok siebie, a prawdziwa miłość zawsze
odnajdzie do nas drogę. Między silne emocje takie jak współczucie, zagubienie, została
wpleciona ponadczasowa miłość. Miłym dodatkiem obok tych uczuć są sceny rozgrzewające
do czerwoności, które przyprawią o rumieniec i szybsze bicie serca niejedną
czytelniczkę.
Pokochałam główną bohaterkę, która za wszelką cenę chciała zasłużyć
na swojego męża, choć tak naprawdę to on nie zasługiwał na nią. Początkowo stłamszona
kobieta, zgubiła swoje potrzeby, cele. Jednak
gdy w jej życie ponownie wkracza pewny siebie Lucas, zaczyna odzyskiwać dawną,
pewną siebie, która pragnie zawalczyć o miłość swojego życia i zmierzyć się z
przyszłością.
Czas spędzony z tą pozycją był niezwykle przyjemny i niewątpliwie
niejednokrotnie do niej wrócę. Już nie mogę doczekać się kolejnych tomów
poświęconych losom braci White. Polecam i zachęcam do sięgnięcia po tę książkę –
nie zawiedziecie się.
Serdecznie gratuluję Autorce wczorajszej premiery.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)