wtorek, 18 stycznia 2022

RECENZJA 02/2022 „Bracia di Caro” Kinga Litkowiec

Recenzja 02/2022

Tytuł: „Bracia di Caro”

Autor: Kinga Litkowiec

Seria: Bracia Di Caro

Wydawnictwo: Muza, Akurat, Grzeszne Książki

 

"...jednego dnia uważam go za nieprzyzwoicie miłego, a drugiego dochodzę do wniosku, że jest psychopatą."


Kylie straciła całą rodzinę w wypadku samochodowym. Obwinia siebie za ich śmierć przez co przechodzi poważne załamanie. Przed próbą samobójcza ratuje ją Marco. Nawiązują dość nietypową znajomość. Mężczyzna pomaga dziewczynie wyjść ze skorupy. Jego cięty język i upór odnoszą skutki, a Kylie stopniowo wraca do żywych. Ich relacja nabiera tempa, zbliżają się do siebie. Wszystko się zmienia, gdy w pobliżu pojawia się brat Marca, Cristiano. Wtedy rzeczywistość zaczyna nabierać zupełnie innych barw...

Na wstępie zaznaczę, że czytałam poprzednie książki autorki, jednak ta jest inna, mam wrażenie, że emocjonalnie jest dojrzalsza. Znajdziemy w niej namiętność, pasję, ale w zupełnie innej odsłonie, której wcześniej w książkach Kingi nie spotkałam. Sekrety o swoim życiu jakie kryją w sobie bohaterowie, działają na wyobraźnię, a każda czytana strona przybliża nas do odkrycia wszystkich ich tajemnic. Pożądanie aż wydziera się ze stron. A sceny zbliżeń między bohaterami opisane ze smakiem a napięcie między nimi przyspieszy bicie Waszych serc i podniesie temperaturę.

Główna bohaterka jest rewelacyjnie wykreowana. Jej przeszłość, trauma ukształtowały ją, sprawiły, że stała się cieniem siebie samej, jednak znajomość z Marco otwiera ja na świat. Bardzo mi się podobało, że jest to zrobione powoli, z rozmysłem. Dziewczyna każdego dnia pokonuje swoje bariery by odżyć. Gorące sceny są napisane ze smakiem, czuć napięta atmosferę między bohaterami, nie jest to mechaniczna, ale zjawiskowa i przyspiesza bicie serca. Gra, jaką toczą wobec niej mężczyźni wydaje się nie mieć zasad, a sama Kylie czuje się w tym wszystkim jak pionek na szachownicy. Tylko nie wie jeszcze kto będzie królem a kto królową w tej rozgrywce. Jej zagubienie jest aż odczuwalne przez czytelnika, gdy ona sama nie wie komu może ufać. Męskie postacie, są za to bardzo trudne do rozgryzienia, cały czas mamy wrażenie, że za ich działaniem jest jakieś drugie dno. 

Autorka tak poprowadziła fabułę, że do ostatniej strony nie wiemy, jak potoczą się losy bohaterów, jak zakończy się rywalizacja Marco i Cristiano, oraz co skrywają ich mroczne dusze. Ciekawość wzrastała we mnie z każdym zakończonym rozdziałem, a tajemnice, kusiły do dalszego czytania. Od tej książki nie można się oderwać. Wraz z ostatnią stroną miałam ochotę rwać włosy z głowy. Nie pozostaje mi nic innego jak z napięciem oczekiwać drugiego tomu. W mojej skromnej opinii jest to najlepsza książka autorki. Polecam gorąco, z pewnością poczujecie dreszczyk przy lekturze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz do mnie :)

Zapowiedź Recenzencka „Gdyby dzisiaj było wczoraj” Julia Maj

  Zapowiedź Recenzencka Tytuł: „Gdyby dzisiaj było wczoraj” Autor: Julia Maj Wydawnictwo: trzy kolory Seria: trzy kolory...