Tytuł: „Każde Twoje słowo”
Autor: Marta Reich
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
„Każde Twoje słowo” otrzymałam do
recenzji dzięki uprzejmości autorki, Marty Reich oraz wydawnictwu Prószyński i
S-ka. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i byłam go bardzo
ciekawa, zwłaszcza, czytając opinie poprzednich pozycji spod jej pióra, które już
zostały wydane.
Karolina jest odnoszącą sukcesy
kierowniczką zespołu kreatywnego. To piękna, ambitna i inteligentna kobieta,
którą szanują i podziwiają współpracownicy, spotyka się z ambitnym adwokatem. Wszystko
wydaje się iść w dobrym kierunku, gdy w firmie pojawia się nowy inwestor, Jack
Stowe. Wszystko wskazuje na to, że przeszłość, którą bohaterka chciała pogrzebać
wraca po latach. Co wyniknie z tego spotkania?
To pozycja, którą trudno krótko opisać.
Mamy tu fabułę rozłożona w czasie, poznajemy bieżące życie bohaterów a w
retrospekcjach poznajemy wydarzenia z ich młodości. Od początku czujemy, że coś
jest na rzeczy i obserwujemy jak wydarzenia z przeszłości mogą mieć wpływ na
nasze decyzje. Strach przed powrotem we wspomnienia, odrzuceniem, rozważania co
poszło nie tak i dlaczego jest tak jak jest. Retrospekcje dawały takie poczucie
radości, poznawaliśmy uczucie rodzące się między dwojgiem młodych ludzi, którzy
w trudnej rzeczywistości podejmowali decyzje, które miały mieć wpływ na całe ich
życie. To historia o tym jak nasze kompleksy potrafią przysłonić nam ocenę
zachowania innych, jak nieodpowiedni ludzie w naszym życiu mogą nami
manipulować i wpływać na nasze decyzje. Równocześnie jest to opowieść o uczuciu,
które mimo upływu lat tli się w sercu niczym nieugaszony ogień i już tylko mały
podmuch wiatru może spowodować pożar.
Autorka poruszyła mnie dogłębnie, wyciągnęła
we mnie emocje nie do opisania, a lekki styl oraz aura tajemniczości, budowały
napięcie, z każdą czytaną stroną. To książka, do której z pewnością wrócę, bo
takiej historii nie da się odhaczyć i odłożyć na półkę. Mimo smutku i trudności
sytuacji w jakiej znaleźli się bohaterowie, daje ona poczucie, że z czasem da
się wszystko poukładać i zyskać upragnione szczęście.
Niezmiernie dziękuję autorce za
zaufanie jakim mnie obdarzyła. Przeczytanie historii Karoliny i Nelsona było
niewątpliwie zaszczytem. Stanowczo polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)