poniedziałek, 6 września 2021

Recenzja 08/2021, „Krwawy obowiązek. Sophia.” Amelia Sowińska


Recenzja 08/2021

Tytuł: „Krwawy obowiązek. Sophia.”

Seria: „Krwawe obowiązki”

Autor: Amelia Sowińska

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Nie mogłam czekać z dodaniem tej recenzji. Mimo, że już jestem w takcie przygotowania kilku innych. Gdy ta premiera wpadła mi w ręce – nie mogłam się od niej oderwać.  Kolejny romans mafijny, które uwielbiam, kolejny debiut literacki. Oba powody są dobre, żeby sięgnąć po tę książkę. Myślałam, że będzie to lektura na kilka ostatnich, chłodnych wieczorów. Nic bardziej mylnego. Tę powieść się chłonie…. To jest coś czego nie było już dawno. Po prostu grzechem jest jej nie przeczytać. Jeden wieczór – i przepadłam.

W wieku 22 lat, Sophia, zostaje odnaleziona przez swoją biologiczną rodzinę. Wychowywana w sierocińcach, okazuje się być córką jednego Bossów Cosa Nostry. Odnaleziona tylko po to by zażegnać konflikt między włoską a rosyjską mafią, ma wyjść za mąż za kniazia Bratwy. Sergiej – nazywany jest bestią, to potwór i morderca. Przeraża swoją brutalnością i wyglądem. Czy połączenie tych dwóch osób, tak różnych, przyniesie rodzinom pokój? Czy dziewczyna, nieprzygotowana do życia w mafii, będzie w stanie żyć z mężczyzną znanym ze swojej porywczości i wychowanym od dziecka na dziedzica Bratwy?

Ta książka to prawdziwy fenomen. Nie spodziewałam się tak świetnie dopracowanej, zaskakującej fabuły, trzymającej w napięciu do ostatniej chwili.  Sekrety, brutalność, mrok, ale i rosnące między bohaterami uczucie, słowem - niczego mi nie brakowało.

To nie jest kolejny płytki erotyk – tutaj tajemnice, które skrywają świetnie wykreowani bohaterowie mamią, żeby je odkryć wraz z czytaniem kolejnych rozdziałów. Do ostatniej strony nie wiadomo kto jest tym dobrym a kto tym złym, kto jest przyjacielem a kto wrogiem. Dawno nie czytałam tak dobrej książki i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że autorka zna się na rzeczy. Dodatkowo płomienne sceny od których robi się naprawdę gorąco, dodają lekturze pikanterii. Wiele scen wzbudziło moje poruszenie i wzruszenie, dosłownie przeżywałam ból razem z bohaterami. Dla mnie to prawdziwa perełka wśród romansów wydanych w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Szczerze polecam i z utęsknieniem czekam na kolejne tomy. Niewątpliwie autorka sama sobie postawiła poprzeczkę bardzo wysoko. Gorąco polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz do mnie :)

Zapowiedź Recenzencka „Gdyby dzisiaj było wczoraj” Julia Maj

  Zapowiedź Recenzencka Tytuł: „Gdyby dzisiaj było wczoraj” Autor: Julia Maj Wydawnictwo: trzy kolory Seria: trzy kolory...