środa, 24 kwietnia 2024

Recenzja "Tysiąc odcieni bieli” Agnieszka Kowalska- Bojar

 

Recenzja 

Tytuł: „Tysiąc odcieni bieli”

Autor: Agnieszka Kowalska- Bojar

Wydawnictwo Motylewnosie

Premiera 21 marca

Książka dostępna w abonamencie Legimi

Rafał ma wszystko: pieniądze, władzę i zawsze dostaje to czego chce. Gdy na jego drodze staje młoda kobieta, przyciąganie jakie do niej odczuwa wydaje się nie mieć granic. Pragnąc ją mieć choć jeden raz nie zważa na konsekwencje. Odmowa jest nie do przyjęcia więc mężczyzna zrobi wszystko by znalazła się przy nim. Właśnie ona, Agnieszka, zwyczajna dziewczyna, podająca się za kobietę do towarzystwa, wzbudza w nim emocje jakich nigdy nie chciał poznać. Nie pozostaje mu nic innego jak zniszczyć je już w zarodku. Będzie to równoznaczne z zniszczeniem jej, lecz nie jest to wysoką ceną a wręcz nagrodą. Czy dla mężczyzny będzie jeszcze nadzieja na wydobycie go z własnego świata, w którym własna potęga jest ponad losem innych? Czy obudzi się z marazmu, z pragnienia zniszczenia jedynej kobiety, która byłaby w stanie rozgonić mrok czający się w jego duszy?

Z pozoru lekka lektura okazała się dla mnie emocjonalnie niezwykle trudna. Wahania uczuć jakie odczuwałam względem bohaterów były aż dla mnie trudne do ogarnięcia bo nienawisc przeplatała się z współczuciem, ale i nikłą nadzieją na ratunek przed mrokiem. Ta historia  obrazuje jak wiele kobieta jest w stanie znieść w sytuacji bez wyjścia, gdy nie ma już żadnej alternatywy na ratunek. Główna bohaterka Agnieszka, właśnie to pokazywała swoją postawą. Chowała dumę, cierpienie i znosiła wszystko, bo miała jasno określony cel, a to co szykował dla niej Rafał było drogą, usłaną cierniami i kamieniami, spowitą bólem fizycznym, upokorzeniem i wewnętrznym cierpieniem. Jednak nie poddawała się wierząc, że zniesie wszystko. Rafał, to potwór w ludzkiej, niezwykle urodziwej skórze. Jednak wewnątrz to zniszczony człowiek, nie nauczony odczuwania emocji, traktujący ich przejaw jako słabość. Jego świat miał być zawsze poukładany więc jakigokolwiek odbieg od normy jest nie tylko niepożądany, ale musi zostać całkowicie zniszczony. Sam gubi się w swoich wewnętrznych walkach, a decyzje podejmuje zgodnie w wyuczonymi schematami. Nie liczy się nikt inny poza nim samym i planem, który skrzętnie realizuje. Jaki będzie finał jego działań? Czy uda mu się zniszczyć Agnieszkę a przy tym wszelkie uczucia jakie wzbudza w nim jej osoba? A może to właśnie tej kobiecie uda się przebić przez skałę, która skrzętnie okrywa jego wnętrze? Co, jeśli jego serce jest również wykute w kamieniu, niezdolne do jakichkolwiek cieplejszych uczuć?

Uwielbiam dosłownie wszystkie książki autorki, zarówno lekkie komedie jak i mroczne romanse. Jej pióro potrafi wywołać łzy radości jak i również, trudnego do wyobrażenia smutku. Tak właśnie było w przypadku "Tysiąca odcieni bieli".  Ile ja łez wylałam przy tej książce? To aż nie do opisania. Przeczytałam ją dosłownie w trzy godziny nie mogąc oderwać się od niej nawet na chwilę. Brutalność przeplata się w niej z pożądaniem, nadzieja z mrokiem a władza z upadkiem. Ta historia zostawia po sobie ślad, zostaje w sercu i głowie na dłużej aż ciężko się po niej pozbierać. Dajcie się wciągnąć do tego świata, w którym ludzkie życie wydaje się być możliwe do wyceny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz do mnie :)

zapowiedź Patronacka