Recenzja Patronacka
Tytuł: "Jak wiosenne kwiaty"
Autor: Joanna Denko
Wydawnictwo Magia Słów
PREMIRA 28 września
Czy można pokochać po raz drugi? Czy można oddać komuś ponownie serce,
kiedy już kiedyś zostało ono podarowane innej osobie? Czy strach przed
rozczarowaniem można pokonać? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Marcepan i Nadzieja, Łucja i Marcel, mieli spotkać po jego powrocie z trasy
promującej nową książkę mężczyzny. Mija pół roku, Marcel pragnie ponownie
spotkać kobietę, która tak wiele znaczyła dla niego w ostatnim trudnym czasie.
Łucja nie jest gotowa na nowe uczynienie kolejnego kroku, jednak przypadek
sprawia, że para spotyka się ponownie. Oboje pełni obaw, z doświadczeniami,
które na zawsze zostawiły w nich swój ślad, lecz pragną zawalczyć o nowe uczucia,
które zaczyna się w nich tlić. Jednak doświadczenie Łucji, pozostawiło w niej
trwały ślad. Czy Marcelowi wystarczy sił by przebić się przez mur, który wybudowała wokół siebie Łucja?
Łucja i Marcel to postacie, obok których nie da się przejść obojętnie. To
ludzie, których człowiek chciałby mieć obok siebie. Pełni ciepła, empatii a tak
bardzo doświadczeni przez życie, starają się nadal kroczyć przez życie. Oboje
po raz kolejny w swoim życiu oswajają się z uczuciami, mimo że te wcześniej
były im tak dobrze znane: wzajemna fascynacja, radość z niewinnego flirtu,
przyspieszone bicie serca na widok tej drugiej, wyjątkowej dla nich osoby. Czy
to wystarczy by pozwolić emocjom opanować rozum i serce? Choć wydaje się,
że przeszłość mają za sobą, wraca ona do nich i ponownie rozdrapuje rany. Czy
poradzą sobie z przeszkodami? Czy Łucja będzie potrafiła zostawić przeszłość tam
gdzie jej miejsce? Czy jest to w ogóle możliwe?
Autorka ma szczególny dar, potrafi niesamowicie realnie oddać atmosferę
każdej chwili w swoich książkach. Robi to tak subtelnie, że czułam się jakbym
stała obok bohaterów i u ich boku czerpała emocje z każdej przeżywanej przez nich
chwili. Czułam całą sobą każdy ułamek bólu,
ale i radości którą odczuwali oni sami. Każde wahanie sama rozkładałam na
czynniki pierwsze, dlaczego? Bo historia Łucji i Marcela, choć jest fikcją
literacką to jednak ma w sobie realizm i codzienność zwyczajnego człowieka.
Czytając ich historię zadawałam sobie pytanie co ja bym czuła na ich miejscu?
Co ja sama bym zrobiła? Nie umiałam znaleźć jednoznacznej odpowiedzi na te
pytania. Jednak czytając "Jak wiosenne kwiaty" czułam, że to jest właściwa
wersja tej historii. Idealna w każdym szczególe. Przemyślana w każdym aspekcie.
W całości tworząca życie postaci, które nie jest idealne, w którym nie brakuje
kłód rzucanych pod nogi. Dylematów nad kierunkiem kolejnego kroku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)