Cassandra i Katie zostały porwane w wieku dwunastu lat. Potwory, do jakich trafiły zmieniły ich żywot w piekło, z którego kobietom udaje się uciec po latach niewoli. Teraz pałają jedynie żądzą zemsty, na ludziach, którzy jej skrzywdzili. Plan jednak ulega małej zmienia, gdy u boku Cass pojawia się tajemniczy Nate.
Książka
przeznaczona jest dla czytelników o naprawdę stalowych nerwach. Przemoc wobec
dzieci, nastolatek, kobiet to w tej pozycji chleb powszedni i ciężko mi było pogodzić
się z losem bohaterów, gdy czytałam te fragmenty. Nie obyło się bez odruchu
wstrętu i współczucia. Czułam dosłownie kamień na swojej piersi, gdy
przeżywałam te emocje i wydarzenia razem z bohaterkami.
Poznajemy tu inne oblicze mroku, takie przez które przebijają się promienie światła. Być może z czasem rozproszy ono ciemność całkowicie. Tylko czy po takich przeżyciach jest to w ogóle możliwe? Postacie, zwłaszcza Cass, która grała w tej pozycji pierwsze skrzypce, są niesamowite. To jak odcięła się od swojej przeszłości, radziła sobie z nią na swój sposób, odcinając się od swojej cielesności oraz umiejętnie wykorzystując swoje atuty. Wydaje się uzdolnioną, pozbawioną skrupułów aktorką i zostało to rewelacyjnie odzwierciedlone. Feniks powstał z popiołów. Stał się krwawym narzędziem zemsty, bezwzględną mścicielką, skąpana w kolorze czerwieni, krwi, która naznaczyła ją do końca życia. Podziwiałam Cassandrę za jej hart ducha. Czy pochwalam jej zachowanie? Nie wiem, emocje się we mnie mieszają. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę pochłonęłam w jeden wieczór, bo mimo tych wszystkich traum czyta się ją w mgnieniu oka. Wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu aż do ostatniego zdania. Postać Nate dodała tu tyle pikanterii a jego relacja z główną bohaterką wywołuje niemal ogień. Kim jest mężczyzna i jakie są jego motywy? Co do zakończenia, Autorka zostawiła mnie w niedosycie i z mnóstwem pytań. Nie mogę się już doczekać kontynuacji.
Z zapartym tchem śledziłam treść całej książki. Teraz pragnę poznać przyszłość Katie. Czy jawi się jedynie w czerni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)