Recenzja
Oczekiwanie na kontynuację losów
Mariny i Troya, dylogii „Szmuglerzy”, dłużyła mi się niesłychanie. Byłam
niezmiernie ciekawa co jeszcze wydarzy się w ich życiu, zwłaszcza, że zakończenie
„Mariny pozostawiło tak wiele pytań bez odpowiedzi a dodatkowo wprowadziło
niemałe zamieszanie, nie tylko w życiu bohaterów, ale i w mojej głowie.
„Troy” rozpoczyna się w momencie
zakończenia pierwszego tomu serii. Marina podjęła decyzję, aby pozostawić za
sobą bezpieczne dotąd życie i stanąć u boku Troya. Czy jej decyzja była
słuszna? Jak wiele będzie w stanie znieść w imię uczucia do mężczyzny, który
nigdy nie powinien stanąć na jej drodze?
Takiego napięcia, jakie zapewnili
mi Troy i Marina, nie przeżyłam dawno. Wątek sensacyjny został tu świetnie
rozwinięty i zapewnił mi sporo wrażeń, ale przede wszystkim wzniósł poziom
adrenaliny na wyżyny. Nie mogłam się oderwać od tej pozycji śledząc losy
bohaterów, którym kibicowałam do ostatniej strony. Porwanie, porachunki, walka
z FBI i przede wszystkim walka o własne życie. Okoliczności w jakich znaleźli się
wraz ze swoimi bliskimi nie sprzyjały ich świeżej znajomości. Czy ich uczucie
okaże się na tyle silne, aby przetrwać w nowych, brutalnych realiach? Jak Marina,
ukochana córka byłego agenta federalnego, odnajdzie się w przemytniczym
świecie? Czy bliskim Troya uda się prowadzić w miarę normalne życie, a przede
wszystkim je zachować?
Nowe życie w Meksyku miało okazać
się rajem na ziemi czy faktycznie takie będzie? Pieniądze i władza szczęścia nie
dają, zwłaszcza, gdy wrogowie czają się z każdej strony a najmniejszy nawet
błąd może prowadzić prosto do grobu. Zwroty akcji zaskakują na każdym kroku.
Mimo że w tej części dzieje się dużo, to nie miałam poczucia przedawkowania
wrażeń, wręcz przeciwnie - emocje były dozowane idealnych proporcjach.
Angela Santini znalazła się w
gronie moich ulubionych autorów i z przyjemnością sięgnę po jej kolejne książki.
„Szmuglerzy” dostarczyli mi pełen wachlarz wrażeń od radości i uśmiechu, poprzez
wzruszenie aż do chęci obgryzienia paznokci ze stresu. Jeśli tak jak ja lubicie
takie klimaty to z pewnością ta seria przypadnie Wam do gustu. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)