poniedziałek, 29 maja 2023

Recenzja "Wbrew sobie" Olivia Kage

 

Recenzja 

Tytuł: "Wbrew sobie" 

Autor: Olivia Kage 

Wydawnictwo Novae Res

Życie Emilly rozbiło się w drobny mak siedem lat temu. W wypadku samochodowym, z którego ciężko ranna dziewczyna ledwo uszła z życiem, zginął jej ukochany brat. Dziś, choć stara się prowadzić normalne życie, brakuje jej jednak wiele do szczęścia. Nagły powrót do domu, okazuje się ujawniać kolejne niepowodzenia, gdy dziewczyna nakrywa swojego chłopaka na zdradzie. Los uśmiecha się do niej, kiedy dostaje pracę w Cole Enterprise jako asystentką samego prezesa – Jake Cola, uważanego za potwora wśród pracodawców. Ambitna i wytrwała kobieta nie ma zamiaru jednak się poddać i zaciekle walczy o utrzymanie posady. Jake trafił na godnego przeciwnika. Mimo wielu starć między tą dwójką, wzajemne przyciąganie okazuje się silniejsze niż niechęć. Czy obecność kobiety pozwoli mężczyźnie odegnać demony, którego dręczą? Czy Emily, która na swoich plecach nosi równie wielki bagaż doświadczeń, będzie w stanie zawalczyć o siebie samą i poranionego przez życie Jake? 

Jest to kolejny debiut, który wpadł w moje ręce i muszę powiedzieć, że jest naprawdę udany. Autorka ma przyjemny styl, dialogi są proste, a książkę czyta się bardzo szybko. Jestem aż zaskoczona, że wcześniej nie słyszałam o tej pozycji, bo to naprawdę przyjemna lektura. Nie zabrakło w niej mnóstwa emocji: bólu, strachu, przerażenia i odrzucenia, ale i dla równowagi humory, zwłaszcza gdy śledzimy monologi wewnętrzne postaci lub jesteśmy świadkami ich starć. Postacie są świetnie wykreowani, mają tak trudną historię za sobą, która cieniem kładzie się na ich obecnym życiu, że aż nie mogłam im nie współczuć. Główna bohaterka, która po wypadku walczyła, by stanąć o własnych nogach, nadal obwinia się o śmierć brat, dodatkowo własna matka obwinia ją o wypadek i nie potrafi jej wybaczyć jego straty. Jake, za arogancją i cynizmem skrywa niepewności i brak zaufania do innych. Dwie poranione osoby, które spotkały się na swojej drodze, czy zaznają u swojego boku ukojenia?  Kibicowałam bohaterom do samego końca. Ich relacja jest pełna ognia. Cięte dialogi, wzajemna niechęć, która przeradza się stopniowo w sympatię, podszytą olbrzymim pożądaniem. Osłodzeniem tych uczuć były sceny, które rozgrzewają do czerwoności. Nie zabrakło tu zwrotów akcji i napięcia, które utrzymywało się aż do ostatniej strony. Czy Jake przełamie swoje opory i pozwoli sobie na relację opartą na czymś więcej niż niezobowiązujący sex? 

 Jeśli lubicie debiuty i takie zaskakujące pozycje, to koniecznie sięgnijcie po „Wbrew sobie”.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz do mnie :)

zapowiedź Patronacka