Przyznam, że sięgając po tę pozycję, nie znałam fabuły
książki, a że nie jestem zbyt częstym użytkownikiem Watt pada, zarówno tytuł jak
i autorka totalnie nic mi nie mówiły. Skusiła mnie okładka i intrygujący opis.
Meghan Allen to studentka medycyny, której przeszłość
zostawiła wiele blizn na duszy. Poza studiami pracuje w restauracji
jako kelnerka i mieszka z przyjaciółką we wspólnie wynajmowanym mieszkaniu. Jej
sytuacja finansowa nie należy do najlepszych, ale pracowita dziewczyna ambitnie
walczy, aby osiągnąć coś w swoim życiu, wierząc, że zaowocuje to na przyszłość. Ethan
to multimiliarder, który w pocie czoła osiągnął wszystko to co teraz ma. Bogactwo,
pozycję, kolejne firmy wchodzące w skład jego dorobku. Choć spełniony
zawodowo, ubolewa coraz częściej nad jednym- brakiem u swego boku kogoś, z
kim mógłby dzielić swój czas, radości, ofiarować tej osobie serce. Mężczyzna pojawia się w restauracji, którą zamierza kupić, a w której pracuje Meg. Nieoczekiwanie oboje czują coś,
czego się nie spodziewali. Czy w dzisiejszych czasach biedny kopciuszek może spotkać
swego księcia? Czy przypadkowa znajomość przeradzająca się w uczucie może
doprowadzić do czegoś dobrego?
Bohaterowie zostali ciekawie wykreowani, ich losy są
intrygujące. Każde z nich nosi bagaż doświadczeń na swoich barkach w postaci
traum, które nadal rzucają się cieniem na ich życie. Czy pozwolą im one na wspólną
przyszłość? Czy dwa tak różne światy są w stanie funkcjonować u swego boku? Ich
relacja jest niemal czystą słodyczą, docierają się z łatwością. Obawiają się wspólnej przyszłości na
świeczniku, gdzie media tylko czekają na rewelacje z ich życia. Czy poradzą
sobie z taką presją?
„Zaufaj mi” to niezwykle prosta w odbiorze książka, której fabuła skupia się na relacji między głównymi bohaterami. Nie mamy tu zbyt wiele akcji, a jeśli nawet coś się dzieje, to jest to tak spokojnie przedstawione, że nie miałam okazji poczuć skoków adrenaliny. W mojej ocenie brakło tu emocji, które tak lubię w czasie czytania książek. Szybsze bicie serca, rumieniec na policzkach, napięcie, gdy wydarzy się coś mrocznego czy złego. W przypadku tej pozycji nie poczułam zbyt wiele. Atmosfera była raczej flegmatyczna, monotonna. Było kilka zwrotów, które myślałam, że napędzą akcję, jednak znikały równie szybko jak się pojawiały. Nie mniej autorka ma przyjemny styl i książkę czytałam z zainteresowaniem i z pewnością przypadnie do gustu wielu czytelnikom. Zachęcam Was do sięgnięcia po nią. Jestem ciekawa Waszych opinii a autorce Gratuluję wydania swojej książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)