poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Recenzja 84/2022 "Odwet" Angela Santini

Recenzja 84/2022


Tytuł "Odwet" 

Autor: Angela Santini

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 

Recenzja 84/2022

 

„Odwet” to ostatnia część trylogii „Andrea Cherry” autorstwa Angeli Santinii. Po zakończeniu, które mogłam przeczytać w „Obłędach” byłam niezmiernie ciekawa dalszych losów Nicka i Andreii, tego jak poradzą sobie z sytuacją, która spotkała ich oboje i niewątpliwie wywróciła ich i tak już burzliwy świat do góry nogami.

Andrea, po wieści na temat tego, kto jest biologicznym ojcem Lily, próbuje ułożyć swój świat na nowo. Ucieka na wakacje do Meksyku, próbując odciąć się od otoczenia, nabrać dystansu, aby podjąć decyzję co zrobić dalej ze swoim życiem, ale przede wszystkim małżeństwem. Powrót do Londynu stawia ją przed rzeczywistością jakiej się nie spodziewała. Życie na medialnym świeczniku, bycie osobą publiczną pokazuje swoją drugą twarz. Czy bohaterowie stawią czoła przeciwnościom?

Główni bohaterowie, starają się do siebie dotrzeć po zaskakującej informacji na temat ojcostwa Nicka. Początkowo oboje bardzo trudno radzą sobie z sytuacją, jednak z czasem dojrzewają do swoich uczuć i nowej rzeczywistości, w której przyszło im wspólnie żyć, a bez wątpienia nie chcą żyć bez siebie.

 Książka jest napisana z perspektywy Andreii, co sprawia, że jej codzienne problemy, plany, marzenia i rozterki powodują, że zbliżamy się do niej i możemy wczuć się w jej emocje. Choć momentami zachowywała się jak dziecko, któremu zabrano lizaka, z czasem zaczyna zdawać sobie sprawę, że musi postępować bardziej dojrzale, powściągnąć emocje a przede wszystkim komunikować się, zwłaszcza z upartym mężem.

W tej części akcja pędzi jak szalona. Intrygom nie ma końca i zarówno Andrea jak i Nick, muszą sobie poradzić z ludźmi, którzy nie życzą im dobrze. Rozwiązanie jednych problemów, prowadzi do pojawienia się kolejnych, co podkręca napięcie i powoduje, że  lektura pochłania bez reszty. Nie zabraknie tu gorących scen między bohaterami, które rozpalają czytelnika. Jednak to zakończenie najbardziej zaskakuje - takiego obrotu spraw się nie spodziewałam, a sądziłam, że nic mnie już nie zdziwi w tej serii – jednak nic bardziej mylnego. Książka porywa, przyjemny styl i pióro autorki sprawiają, że się przez nią płynie mimo sporej objętości. Dosłownie, grubość lektury czujemy mając w dłoni pokaźnych rozmiarów tom – jednak czytanie jej to istna przyjemność.

Warto było czekać na tę część. Do całej serii z pewnością jeszcze wrócę, bo to historia zapadająca w pamięć, o której niełatwo jest zapomnieć lub przejść obok niej obojętnie. Polecam Wam serdecznie, szczególnie jeśli lubicie nietuzinkowe historie, pełne intryg, napięcia i namiętności.

 Dziękuję wydawnictwu za współpracę oraz egzemplarz do recenzji. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz do mnie :)

zapowiedź Patronacka