Recenzja 82/2022
Tytuł: „Serce pierwszego kontaktu”
Autor: A.P. Mist
Wydawnictwo WasPos
Kto jeszcze nie słyszał o „Serce pierwszego kontaktu”? To kolejna
już powieść autorki „Jej wszyscy mężczyźni”. Mowa tu o A.P. Mist, której
debiut, zdobył wiele przychylnych opinii. Czy kolejna pozycja, która wyszła
spod jej pióra również urzeknie czytelników?
Gdy Melania zdecydowała się na wyjazd
na studia, nie spodziewała się, że ta decyzja zmieni tak wiele w jej życiu. Mężczyzna,
którego darzyła niezwykle silnym uczuciem, odrzuca ją, niszcząc w niej wiarę i
nadzieję na prawdziwą miłość. Po latach wraca do Bielawska, miejsca, z którego ma
tak wiele cudownych a zarazem pełnych bólu wspomnień, by poprowadzić przychodnię
lekarską odziedziczoną po dziadku. Z nieznanym nikomu nazwiskiem, przyjętym po
niewiernym zresztą mężu, nie przyznaje się do tego, że jest tą samą osobą,
którą wszyscy mieszkańcy tak dobrze znają. Zwłaszcza on, mężczyzna, który
zranił ją przed laty. Co wyniknie z tej pełnej tajemnic i niedopowiedzeń historii?
Na początku zaznaczę od tego, że
zabierając się za tę pozycję znajdźcie czas, aby moc przeczytać ją od razu do
końca. Dlaczego? Bo od niej nie można się oderwać. Historia Meli i Oskara niesamowicie
wciąga i wzbudza morze emocji. Od uśmiechu, gdy czytamy o utarczkach głównych bohaterów,
złości, gdy któreś z nich zachowuje się nieodpowiedzialnie, a momentami zwyczajnie
zamieniają się w obrażalskich nastolatków. Opisy zbliżeń między nimi przywołają rumieniec
na policzkach a ich rozterki wzbudzają ogrom współczucia. Autorce udało się
uchwycić i pokazać czytelnikowi, co robią z relacjami duma, niedopowiedzenia,
matactwa innych, ale przede wszystkim brak komunikacji- unikanie zwyczajnych
rozmów, wyjaśnienia nieporozumień czy wyrażenia swojego zdania. Niedojrzałe
zachowanie dorosłych bohaterów doskonale zobrazowało ten problem – bo czasem nawet
my dorośli ludzie, poważni pracownicy, rodzice, właściciele przedsiębiorstw, w
zwykłych relacjach partnerskich zachowujemy się jak dzieci.
Pióro autorki jest niezwykle
przyjemne. Fabuła dodatkowo wzbogacona o napaści, urażone męskie ego i kobiecą
dumę, napędza akcje i powoduje, że z tą
pozycją nie można się nudzić. Oj tak, były
mąż Meli i Wera, potrafią napsuć krwi. Dodatkowo tajemnicze listy od dziadka,
który jak nikt inny znał zarówno Melę jak i Oskara, intrygują, zwłaszcza uknuta
cała misterna intryga, mająca na celu pogodzenie zwaśnionej dwójki. Dlatego nie
wahajcie się i sięgnijcie po tę pozycję.
Dziękuję autorce oraz Wydawnictwu WasPos za współpracę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)