piątek, 13 maja 2022

Recenzja 38/2022 "Furiat" Aga Kalicka

 


Recenzja 38/2022

Tytuł: „Furiat”

Autor: Aga Kalicka

Wydawnictwo: WasPos

„Furiat”. Opis książki intryguje, lecz pokaźna ilość stron zarówno w wersji papierowej jak i e-book trochę mnie przerażała. Jednak jak zaczęłam czytać…. nie było opcji, aby oderwać się od niej i bez reszty oddałam się przyjemności przeczytania tej pozycji.

Axel stracił wszystko na czym najbardziej mu zleżało. Żona w ciąży zginęła a on nie potrafi ponownie zaznać szczęścia. Otacza go tylko mrok i towarzysząca wszędzie furia. Napady złości i agresji, odcięcie od znajomych to wszystko sprawiło, że jest samotnikiem, który nie szuka przyjaciół a życie, które dotychczas prowadził zostawił daleko za sobą. Gdy w jego otoczeniu pojawia się Sunday – jego świat wywraca się do góry nogami.

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Już wcześniej jej pióro bardzo przypadło mi do gustu. Rozdziały napisane są z perspektywy bohaterów więc możemy wkraść się w ich postrzeganie każdej sytuacji, poznać ich uczucia, które autorka opisuje doskonale. Ta pozycja wzbudza wiele emocji: żal, smutek, ale i podziw oraz morze współczucia, a nawet taką chęć przytulenia głównego bohatera. Dzięki lekturze zaznałam również prawdziwego Słońca i nabawiłam się dodatkowych zmarszczek mimicznych od śmiechu, ale przede wszystkim poczułam, że nie warto się poddawać. Akcja zaskakuje, z każdym rozdziałem nabiera tempa i nie zwalnia do samego końca. Nie zabrakło wątku sensacyjnego, który napędza lekko akcje, a  rollercoaster emocji sprawił, że miałam wrażenie, że wpadałam ze skrajności w skrajność, od napadów śmiechu poprzez ocieranie łez, do zgrzytania zębami z nerwów... Choć do furii Axela wiele mi brakowało.

Autorka po raz kolejny nie zawiodła i wykreowała fantastyczne postacie, tak skrajnie różne, że aż trudno uwierzyć, że cokolwiek może je połączyć. Jednak cytując autorkę.  „Wchodząc w mrok, należy być przygotowanym. Samemu trzeba być światłem” i taką sytuację poznacie w tym przypadku. Pokochałam główną bohaterkę za jej nieporadność, niegasnący entuzjazm, otwartość – no tak pozytywnie „postrzelonej” postaci jeszcze nie spotkałam. Co do Axel'a… on i jego przyjaciele: Furia, Gniew, Żal i Ból, ta ekipa jest nie do opisania. Mężczyzna jest pogrążony w wyrzutach sumienia, rozpaczy. Czy Sunday pomoże mu znaleźć promyk światła w otaczającej go ciemności?

„Furiat” mnie pochłonął, a być może było to „Tornado” Sunday? Aby poczuć to wszystko - musicie sięgnąć po tę pozycję. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz do mnie :)

zapowiedź Patronacka