Recenzja 27/2022
„Szkocka Diablica” to kontynuacja losów Brice i Blane, których poznaliśmy w książce „Francuska Kocica” autorstwa Anny Tuziak. Zakończenie pierwszej części zapowiadało nam sielankę jednak nic bardziej mylnego. Choć Brice coraz bardziej odnajduje się w nowej rzeczywistości, jednak ma wątpliwości czy to co czuje do Blane ma szansę na przetrwanie. Czy Blane zdecyduje się na ślub z Venorą aby wzmocnić klan? I gdzie w tym wszystkim miejsce dla francuskiej kocicy, która zdobywa sympatię wszystkich członków jego klanu?
W tej części zaznamy trochę mroku ale i poznamy smak kolejnych walk jakie przyjdzie stoczyć bohaterom, zarówno wewnętrznych jak i na polu bitwy. Książkę czyta się lekko, autorka zapoznaje nas z kolejnymi tajemnicami Szkocji i wprowadza nas w relacje między postaciami. Nowi bohaterowie wnoszą powiew świeżości i nie ukrywajmy podnoszą poziom stresu bo wraz z nimi akcja nabiera tempa, a fabuła zaskakuje na każdym kroku. Poznajemy po trosze przeszłość postaci dzięki czemu mamy trochę większy pogląd na bieżącą akcje. Kim są tajemniczy Malum, Raven i Tenebris i jaka będzie ich rola życiu Brice, Blane i Venory? O kim śni Gaston?
Pod znakami zapytania stają uczucia jakie żywią do siebie Brice i Blane, dostrzegamy zmiany jakie w nich zachodzą a przebieg wydarzeń wprowadza nas w niemałą konsternację i to jest to czego spodziewałam się po przeczytaniu pierwszej części- jednej wielkiej niewiadomej, tu niczego nie możemy być pewni.
„Szkocka diablica" kończy się w taki sposób, że nie sposób będzie uniknąć kolejnej część serii. Tyle pytań pozostaje bez odpowiedzi a ciekawość zżera od środka w oczekiwaniu kolejnego tomu. Zachęcam Was do sięgnięcia po tę pełną tajemnic serię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do mnie :)